Wstrząsająca historia 11-miesięcznej Anastazji: Przemoc ze strony matki i jej partnera
Rozważając przerażający przypadek młodej Anastazji, która ma zaledwie 11 miesięcy, pojawiają się pytania o potworny czyn matki i jej konkubenta. Zgodnie z informacjami prokuratury, para ta zgotowała swojemu dziecku okrutny los – była katowana i maltretowana tak bardzo, że doznała licznych poważnych obrażeń. Czy ta smutna sytuacja jest kolejnym wynikiem nieodpowiedniej reakcji instytucji, które miały na celu ochronę dziecka?
Historia Anastazji zaczyna się na początku grudnia, kiedy to jej matka zgłosiła się z nią do lekarza w Dzierżoniowie. Głównym powodem wizyty miały być problemy dziewczynki z oczami. Lekarze, zaniepokojeni stanem zdrowia małej pacjentki, postanowili natychmiast przetransportować ją do specjalistycznego szpitala we Wrocławiu. Tam, po dokładniejszych badaniach, ujawniono druzgocącą prawdę – dziewczynka miała liczne, poważne złamania i inne urazy. Szpital bez zwłoki zawiadomił odpowiednie służby ścigania.
Sytuacja Anastazji jest opisana w oficjalnym piśmie od prokuratora, które zawiera szczegółowe informacje na temat jej obrażeń: „Anastazja została przyjęta do szpitala 9 grudnia. Tam zdiagnozowano u niej objawy znęcania. Dziewczynka miała złamaną lewą rękę, kości czaszki i obojczyka, a także doznała krwotoku wewnętrznego. Ponadto, lekarze stwierdzili u niej złamanie ośmiu żeber, kręgosłupa piersiowego oraz kości udowej”.